Efekty falcowania możemy obserwować za każdym razem, gdy weźmiemy do ręki elegancko wydaną książkę, zwykłą gazetę, ulubione czasopismo czy nawet standardową, rozkładaną ulotkę reklamową. W dzisiejszym tekście przeczytacie, czym jest falcowanie i dlaczego warto o nim pamiętać nawet wtedy, gdy zawodowo nie zajmujemy się poligrafią, ale na przykład tworzeniem materiałów reklamowych. 

 

W największym uproszczeniu falcowanie to składanie zadrukowanego arkusza papieru w celu zmniejszenia jego formatu. Termin ten jest także nazywany złamywaniem. Miejsce zgięcia arkusza nosi nazwę falcu. 

 

Obecnie w ogromnej większości przypadków proces ten jest przeprowadzany maszynowo, za pomocą urządzenia zwanego falcerką. Oczywiście w procesie falcowania można używać również kostki introligatorskiej, jednak w druku wielonakładowym ręczne składanie zadrukowanych arkuszy byłoby zdecydowanie zbyt czasochłonne oraz pracochłonne. 

 

Doskonałymi przykładami zastosowania falcowania w praktyce są papierowe składane mapy lub plany miast, które można kupić w kioskach, księgarniach oraz na niektórych stacjach paliw. Złożony plan ma wielkość ulotki. Jednak gdy go rozłożymy, naszym oczom ukaże się nie tylko mapa, lecz także misterna sieć prostopadłych zgięć, czyli po prostu falców. Gdyby nie one, złożona mapa zajmowałaby zdecydowanie więcej miejsca, mogłaby również szybko ulec zniszczeniu – a tak jest niewielkim, płaskim plikiem połączonych ze sobą papierowych prostokątów. 

 

Co więcej, plan miasta jest świetnym przykładem tego, czym jest tzw. falcowanie krzyżowe. Prostopadłe względem siebie zgięcia przyjmują dodatkowo różne kierunki, ponieważ zginanie następowało po obydwu stronach arkusza papieru. W praktyce oznacza to, że taką mapę można złożyć w tzw. harmonijkę, a nie w niepraktyczny rulon. 

 

Rzecz jasna plany miast nie są obecnie najpopularniejszym rodzajem projektu przeznaczonego do druku, który poddaje się procesowi falcowania. Są nim ulotki składane. Jak zatem wygląda złamywanie papieru w ich przypadku? Jest to wbrew pozorom dość skomplikowane zagadnienie, któremu warto przyjrzeć się bliżej. 

Najpopularniejszym formatem ulotek składanych jest folder. To po prostu pojedynczy arkusz zadrukowanego papieru ze zgięciem pośrodku. W tym przypadku falcowanie sprawia, że otrzymujemy prostą, czterostronicową publikację, której poszczególne strony mają identyczną szerokość. 

Całość komplikuje się, gdy wybierzemy falcowanie równoległe. W takiej sytuacji otrzymujemy ulotkę, która składa się na trzy części, cztery, sześć itd. Oznacza to, że – analogicznie – na każdym arkuszu znajdzie się dwa, trzy lub pięć zgięć. Zawsze o jedno mniej niż stron. Przyjrzyjmy się bliżej najprostszemu falcowaniu równoległemu, czyli podwójnemu. 

Stosując tę metodę złamywania, możemy dostać ulotki w kształcie liter „C”, „Z” oraz druk przypominający swoim kształtem bardzo prosty, dwuskrzydłowy ołtarzyk. 
●    Falcowanie w „C” wymaga, aby jedno boczne skrzydełko, czyli to, które wchodzi „do wewnątrz”, było odrobinę mniejsze niż obydwa pozostałe. W przeciwnym wypadku ulotka będzie nierówna. 
●    Falcowanie w „Z” umożliwia podzielenie arkusza na trzy identyczne części – każda strona może mieć taką samą powierzchnię. Zgięcia muszą jednak zostać przeprowadzone po przeciwnych jego stronach. 
●    Falcowanie obwolutowe, czyli wyżej wspomniany ołtarzyk. Tutaj powierzchnia obydwu bocznych skrzydełek jest równa powierzchni skrzydełka środkowego. Po złożeniu mniejsze, zewnętrzne strony takiej ulotki stykają się krawędziami. 

Dlaczego to rozróżnienie jest takie ważne? Ponieważ zarówno graficy, jak i copywriterzy koniecznie powinni pamiętać o tym, że poszczególne strony takich ulotek składanych mają różną wielkość. Oznacza to, że należy tak projektować zawartość tego rodzaju materiałów reklamowych, aby całość była czytelna i spójna. Zasada ta dotyczy również innych rodzajów publikacji.